Lempart wściekła. "Premierem jest Kosiniak-Kamysz"

Dodano:
Jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart na sali obrad Sejmu w Warszawie. Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Proaborcyjna aktywistka Marta Lempart nie kryje wściekłości po tym, jak w Sejmie przepadł projekt dot. dekryminalizacji pomocnictwa w aborcji.

W piątek posłowie odrzucili projekt nowelizacji Kodeksu karnego zakładający depenalizację i dekryminalizację aborcji. Za przyjęciem projektu Lewicy opowiedziało się 215 posłów, przeciwko było 218, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Projektu, mimo partyjnej dyscypliny, nie poparł Roman Giertych. Poseł KO znajdował się na sali plenarnej, jednak nie wziął udziału w głosowaniu. Premier Donald Tusk poinformował, że Giertych zostaje zawieszony w klubie poselskim Koalicji Obywatelskiej oraz pozbawiony funkcji wiceprzewodniczącego. "Przyjmuję karę nałożoną na mnie przez premiera Donalda Tuska z pokorą, lecz prosiłbym państwa o przeczytanie mojego wyjaśnienia. Jako zawieszony poseł KO zawieszam tym samym własne postanowienie, aby się o aborcji nie wypowiadać" – napisał na platformie X Roman Giertych. Parlamentarzysta skrytykował aborcyjny projekt Lewicy. "Projekt autorstwa pani poseł Anny Marii Żukowskiej z Lewicy przeczytałem dopiero w poniedziałek. Jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy. Nie mówiąc już o tym, że jeszcze nie było projektu, który wprowadzałby taką wolną amerykankę w sprawach aborcji" – stwierdził.

Z kolei w PSL przeciw było 24 posłów, 4 poparło nowelę, jeden wstrzymał się od głosu, a dwóch nie brało udziału w głosowaniu. Przeciw dekryminalizacji aborcji był szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Lempart wściekła

To głosowanie było potwierdzeniem, że premierem w Polsce nie jest Donald Tusk, tylko Władysław Kosiniak-Kamysz, a wicepremierem jest Roman Giertych. Myślę, że nie po to ludzie szli głosować 15 października. Ci politycy odrzucili i zrobili wszystko, żeby projekt, za którym jest 90 proc. ludzi w naszym kraju nie przeszedł – oburzyła się w rozmowie z WP aktywistka aborcyjna Marta Lempart.

Zapowiedziała, że w przyszłym roku zwolennicy aborcji będą zbierać w tej sprawie podpisy pod projektem obywatelskim. Wiem, że akurat tym kilku panom nie zrobi to różnicy, bo oni napluli w twarz wszystkim kobietom w Polsce protestującym od 2016 r. oraz wszystkim rodzinom kobiet, które zmarły w szpitalach. To będzie tuż przed wyborami prezydenckimi, więc wybierając prezydenta będziemy decydować, czy wybierzemy prezydenta, który to podpisze, czy takiego, który będzie się wahał – stwierdziła Lempart.

Źródło: Wirtualna Polska
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...